Rok od narodzin Scorpio Infinity: Przygody Scorpio 7
Minął prawie rok od momentu, gdy Scorpio Infinity po raz pierwszy przedstawił się szerszej publiczności, ale dzisiaj opowiemy o jego starszym bracie, Scorpio 7. To była nie tylko historia łazika, ale i seria niezwykłych przygód, które na zawsze pozostaną w sercach naszego zespołu.
Pandemiczne początki
Wyobraźcie sobie rok 2020. Świat staje w obliczu pandemii Covid-19, a nasze marzenia o nowym łaziku zaczynają się w warunkach izolacji. W tym czasie, wirtualne spotkania stały się naszym codziennym rytuałem. Plany na Scorpio 7 rodziły się w głowach zespołu, a pomysły krążyły w przestrzeni cyfrowej. Godziny spędzone na wideokonferencjach były tylko początkiem naszej przygody.
Narodziny łazika
W lutym 2022 roku po dwóch latach przygotowań, Scorpio 7 ujrzał światło dzienne. Był to nasz nowy, lśniący łazik, który już na starcie miał za sobą długą drogę planowania i projektowania.W ciągu kilku miesięcy Scorpio 7 przeszedł wiele testów i szkoleń, pozwalając na osiągnięcie pełni jego potencjału. Zbudowaliśmy równieżrotor antenowy, który pozwolił nam osiągnąć znacznie lepszą jakość komunikacji radiowej. Dzięki temu łazik mógł poruszać się swobodnie na większe odległości, a my zyskaliśmy pewność, że podczas zawodów nie spotkają nas nieprzyjemności związane z sygnałem.
Dużą zmianą w stosunku do poprzedniej generacji łazika była też zmniejszona masa. Skupiliśmy się na obniżeniu środka ciężkośći, jednocześnie zwiększając przestrzeń na elementy elektroniczne. Głównym wykorzystanym materiałem było aluminium, maszty podobnie jak aktualnym łaziku, Scorpio Infinity, wykonane były z włókna węglowego i służyły do montażu systemu wizyjnego oraz radiowego. Były one jednak umieszczone z prawej strony, a nie tak jak aktualnie na tyle. Koła podobnie jak w poprzedniej generacji, Scorpio X, wykonane były z Cordury (materiał klasy wojskowej) i wypełniony pianką pamięciową. Łazik wyposażony został w ramię robotyczne o sześciu stopniach swobody (6 DOF). Do kluczowych połączeń użyte zostały przekładnie harmoniczne, natomiast do mniej obciążonych połączeń – przekładni ślimakowe i pasowe. Zasilany był przez cztery akumulatory litowo-polimerowe połączone równolegle, dające łączną pojemność 16 000 mAh i około 2 godziny pracy. Jednocześnie trwały prace nad całkowitą restrukturyzacją kodu sterującego łazikiem oraz tworzeniem aplikacji wykorzystywanej do kontroli Scorpio 7. Z biegiem czasu nasza aplikacja zaczęła dostarczać różnorodnych danych, takich jak wykresy napięcia i prądu, transmisję wideo z kamer pokładowych, logi, odczyty czujników, wykresy historyczne.
Wszystkie te zmiany już niedługo miały zostać przetestowane na najwyższym poziomie.
Zawody i triumfy
Już w marcu 2022 roku Scorpio 7 stanął na starcie University Rover Challenge, jednych z najbardziej prestiżowych zawodów łazikowych na świecie. Przebieg zawodów był pełen emocji – każdy zakręt i przeszkoda były jak test naszej determinacji. Mimo trudności, zdobyliśmy 14. miejsce. Nie była to łatwa droga, jednak, to, co przeżyliśmy, było bezcenne.
Po powrocie do Polski czekała na nas niemiła niespodzianka – zgubiona skrzynia transportowa z naszym łazikiem. Czy to koniec naszej przygody? Nie! Zespół, pełen zapału i odwagi, postanowił wziąć udział w Anatolian Rover Challenge. Dzięki determinacji i ciężkiej pracy wróciliśmy z Turcji z workiem medali, zdobywając pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej. Scorpio 7, nasz dzielny łazik, znów pokazał, że jest niezłomny.
Nowe wyzwania w Australii
Kiedy w 2023 roku wyruszyliśmy na Australian Rover Challenge, czuliśmy, że czeka nas kolejna wspaniała przygoda. Zawody miały miejsce w malowniczym miejscu, gdzie musieliśmy zmierzyć się z nowymi, księżycowymi wyzwaniami. Nasz łazik, pełen energii i determinacji, zdobył srebrny medal oraz cztery inne nagrody. To była jego pierwsza podróż do Australii, a my wróciliśmy z niezatartymi wrażeniami.
Podróż do Utah
Zaledwie kilka tygodni później Scorpio 7 ponownie wyruszył w podróż, tym razem do Utah. Tam, na pustynnych terenach, musiał stawić czoła kolejnym wyzwaniom. Jego niesamowita zdolność do przystosowywania się do trudnych warunków znów dała o sobie znać. Udało mu się zdobyć 14. miejsce wśród 105 konstrukcji z całego świata, a my czuliśmy dumę, że byliśmy częścią tej przygody.
Zasłużona emerytura
Po intensywnym roku nadszedł czas, aby Scorpio 7 przeszedł na zasłużoną emeryturę. Ostatnie zawody w Ankarze były jak wielki finał jego przygód. Zespół obronił tytuł mistrza, zdobywając dodatkowo 7 nagród, w tym 3 złote medale i 3 nagrody specjalne. Nasz łazik, który z powodzeniem stawił czoła wielu wyzwaniom, mógł w końcu odpocząć.
Dziś Scorpio 7 spoczywa w bezpiecznym miejscu, ale nie jest zapomniany. Wciąż dzielnie reprezentuje nas na wydarzeniach w kraju, a jego historia inspiruje nas w pracy nad nowym projektem – Scorpio Infinity. Jego przygody były pełne emocji, wyzwań i triumfów, które pozostaną z nami na zawsze, przypominając, że każdy sukces, który osiągniemy, jest wynikiem ciężkiej pracy, pasji i ducha zespołu.







