Nasza drużyna po raz drugi obroniła tytuł zwycięzców Anatolian Rover Challenge! Jesteśmy niezwykle dumni z pracy całego zespołu. Czujemy, że czas poświęcony na przygotowanie zarówno łazika, jak i członków reprezentujących nas na miejscu w Turcji był maksymalnie efektywnie wykorzystany. Wszystkie nasze starania nie poszły na marne, dzięki funduszom otrzymanym od miasta Wrocław oraz Wrocławskiego Centrum Akademickiego w ramach programu grantowego FAST, które umożliwiły nam zakup biletów lotniczych na te zawody. Dzięki temu po raz trzeci z rzędu zajmujemy I. miejsce w klasyfikacji generalnej.
Anatolian Rover Challenge (ARC) to zawody inne niż wszystkie. Kiedy pozostałe konkursy skupiają się tylko na Marsie lub tylko na księżycu, ARC stawia na różnorodność i eksplorację obydwu powierzchni! Jest to niesamowite wyzwanie, by dostosować łazika zarówno do
jazdy po piaszczystym terenie księżycowym i bardziej kamienistym terenie symulującym warunki panujące na Marsie. Jednak dzięki pomysłom naszych nowych członków i wiedzy tych bardziej doświadczonych, udało nam się sprostać oczekiwaniom stawianym przez regulamin zawodów. Umożliwiło nam to również uzyskanie znakomitego wyniku podczas każdej z 4 konkurencji.
Zawody rozpoczęliśmy konkurencją Autonomous Exploration, podczas której łazik miał autonomicznie dojechać do różnych punktów. Podobnie jak poprzednia misja, ta też była podzielona na kilka etapów. Pierwszy obejmował wyjazd z bazy i dojazd do miejsca, w którym należało zrzucić przekaźnik, czyli urządzenie wzmacniające sygnał, by móc ukończyć kolejną część misji nie tracąc łączności z bazą. Następnie łazik miał za zadanie dojechać do tunelu i przejechać przez niego nie powodując żadnych szkód, a na koniec miał wrócić do punktu, w którym rozpoczął całą misję. Najciekawszym elementem konkurencji było sterowanie, które w przeciwieństwie do pozostałych trzech – nie było obsługiwane przez nas, a przez sędziego. Ostatecznie ukończyliśmy misję wykonując jedynie część jej elementów, które przyniosły nam ogrom nowych wspomnień i doświadczeń.
Następny dzień zaczęliśmy konkurencją Lunar Robotic Prospector, która stanowiła dla nas niezwykłe wyzwanie. Organizatorzy przygotowali do przetransportowania wózek, na którym znajdował się panel z systemem sypania piasku do próbki, którą następnie również musieliśmy przenieść do odpowiedniej szafki. Misja ta była podzielona na kilka mniejszych etapów. Pierwszy obejmował wyjazd łazika z bazy, dojazd do wózka oraz jego transport w wyznaczone miejsce. Drugi etap polegał na włączeniu układu wydobycia piasku i pobrania go do specjalnego pojemnika przy jednoczesnym zadbaniu o odpowiednią prędkość działania maszyny. Trzeci zaś, polegał na wyjęciu próbki z szafki i przewozu jej w inne, odpowiednio przygotowane miejsce i powrót do bazy. Całe zadanie udało nam się zakończyć 2 minuty przed wyznaczonym czasem, wykonując prawie wszystkie poszczególne jego elementy. Było to dużo prostsze dzięki skonstruowanemu modułowi haka, który znacząco usprawnił proces jazdy z wózkiem.
Najbardziej nietypową była jednak konkurencja Night Launch odbywająca się wieczorem. Polegała ona na zasileniu rakiety, włączeniu oświetlenia w postaci dwóch lamp za pomocą wajchy oraz zrobieniu kilku zdjęć z różnych perspektyw. Dla naszych operatorów nie było to jednak trudne wyzwanie. Dzięki zamontowanemu oświetleniu na łaziku, nie straszne im były mroki nocy, a samo zadanie sprawiało wrażenie dużo prostszego niż miało być. Udało im się wykonać wszystkie elementy tej misji, w tym rozpoznanie odpowiednich przewodów i sfotografowanie ich. Dodatkowo zrobione przez zdjęcia były niespotykanie dobrej jakości, jak na robione nocą zdjęcia z kamer. Całość zakończyliśmy niczym błyszcząca gwiazda z perfekcyjnym wynikiem i w olśniewającym czasie 11-stu minut.
Ostatnia była misja Science Sampler. Była ona podzielona na trzy części – jedną obejmującą jazdę łazikiem, pobór próbki i sfotografowanie terenu, drugą polegającą na zbadaniu próbki gleby oraz skały danych przez sędziów oraz trzecią, będącą prezentacją wyników analizy z poprzednich etapów konkurencji. Wymagało to od nas różnorodnej wiedzy z zakresu m.in. geologii, chemii, czy biologii. Jednak nasz zespół naukowy doskonale przeanalizował teren widoczny z kamer, a następnie bezbłędnie poradził sobie ze zbadaniem próbki gleby oraz skały i późniejszą prezentacją uzyskanych wyników. Świetnie poradzili sobie również operatorzy, którzy za pomocą wiertła zamontowanego na łaziku pobrali próbkę ziemi i dostarczyli ją perfekcyjnie szczelną do sędziów.
Całe zawody uważamy za bardzo udane. Jesteśmy niezwykle dumni z obrony tytułu zwycięzców po raz drugi, pomimo dość silnej konkurencji. Jesteśmy również wdzięczni wszystkim drużynom, z którymi mieliśmy okazję wymienić się doświadczeniami oraz organizatorom za przygotowanie tych wymagających i nieustannie zaskakujących zawodów. Jeszcze raz dziękujemy miastu Wrocław oraz Wrocławskiemu Centrum Akademickiemu za przekazane środki, dzięki czemu organizacji wyjazdu do Turcji była dużo prostsza, a my mogliśmy się skupić na przygotowaniu naszej konstrukcji na postawione przed nim wyzwania.